Ulubieniec Stalina, miłośnik kobiet i krzykliwych krawatów, wyprany z poglądów cynik i pragmatyk. Ławrientij Beria byłby na szczycie w każdym ustroju politycznym – opowiada pisarz Lew Łurje.
W1945 r. podczas konferencji w Jałcie prezydent USA Franklin Delano Roosevelt spytał Stalina: Kim jest Beria? Radziecki przywódca odparł: To nasz Himmler. Na tle szarego stalinowskiego otoczenia Ławrientij Beria wyglądał jak barwny motyl. Bardziej przypominał gangstera z hollywoodzkich filmów noir niż aparatczyka. Nosił zawadiacki kapelusz z szerokim rondem, czarny płaszcz z watowanymi ramionami, fantazyjne krawaty i binokle w złotej oprawie.
19.07.2013
Numer 22/ 2013