Podobno Marco Rubio, senator z Florydy startujący w prawyborach republikańskich, jest uzależniony od... wody. Musi być podana w szklance lub butelce, ale nie w kieliszku. Rubio potrafi przerwać przemówienie w pół zdania, by się napić, a gdy nie ma płynu, podnosi do ust pustą rękę. Ma też obsesję na punkcie potu. – Trump się z niego naśmiewa, ale coś w tym jest – mówi anonimowy współpracownik Rubia.
11.12.2015
Numer 25.2015