Wszyscy znają zasady rosyjskiej ruletki – dwóch przeciwników siada naprzeciw siebie, do bębenka rewolweru wkłada się jeden nabój, następnie kręci magazynkiem i przykłada lufę do głowy. Szczęśliwiec trafia na pustą komorę, pechowiec – na pełną. Oryginalną odmianę tej ulubionej gry carskich huzarów wymyślił 42-letni Walerij Jeszczenko: zamiast złowróżbnej kuli w skroń nieszczęśnika trafia… uderzenie prądem. Jeszczenko był mistrzem sportów walki, ale musiał zrezygnować z kariery, złożony ciężką chorobą.
21.07.2017
Numer 15.2017