Do podboju kosmosu włączył się prywatny biznes. Czy podatnicy z planety Ziemia mogą orbitować spokojnie?
Bez odzieży ochronnej tu nie wejdziesz – kto chce przyjrzeć się produkcji satelitów w firmie technologii kosmicznych OHB w Bremie, musi się wbić w cienki kombinezon, założyć ochraniacze na buty i schować włosy pod czepkiem. Satelity buduje się w sterylnych warunkach. Za szklanymi drzwiami przechodzi się po lepkiej macie podłogowej, żeby do hali nie dostały się żadne zanieczyszczenia. Jest dość spokojnie, od czasu do czasu słychać jakąś maszynę albo szum suwnicy pod sufitem. W siedmiu gniazdach produkcyjnych uwijają się inżynierowie z niebieskim logo OHB na plecach, budując i testując satelity dla europejskiego systemu nawigacji Galileo.
30.03.2018
Numer 07.2018