W fawelach Rio de Janeiro dorosło nowe pokolenie gangsterów. Narkozielonoświątkowcy równie chętnie sięgają po broń, co po Biblię i chrześcijańskie symbole.
AP/East News
Stróżowie prawa dostrzegają „ograniczenie” krwawej przemocy w religijnych gettach, niepokoi jednak narastanie wyznaniowego fundamentalizmu.
Pastorze, czy moglibyśmy w przyszły czwartek odprawić nabożeństwo u mnie w domu? – pyta 23-letni gangster z tlenionymi włosami, siadając z kałasznikowem w ręku na krzesełku obok kapłana. Kilka miesięcy wcześniej kupił swój pierwszy dom. Zarobił na niego, pracując jako żołnierz jednego z walczących ze sobą gangów narkotykowych z Rio de Janeiro. Teraz pragnie podziękować Bogu za otrzymane łaski i błogosławieństwa. – Tyle razy byłem o włos od śmierci! To on zawsze wyrywał mnie ze szponów Złego – mówi przestępca, rozpoczynając kolejną całonocną wachtę na froncie toczącej się w brazylijskiej metropolii wojny narkotykowej.
10.02.2022
Numer 04.2022