Hongkoński Rupert Murdoch, czyli wydawca Jimmy Lai, czeka na proces, w którym grozi mu kara wieloletniego więzienia.
Wybiła godzina śmierci demokracji w Hongkongu – powiedział w czerwcu baron medialny Jimmy Lai, jeden z najgłośniejszych przeciwników Chińskiej Republiki Ludowej w byłej brytyjskiej kolonii – kiedy w życie weszła przygotowana w Pekinie nowa ustawa o bezpieczeństwie. Już w pierwszej połowie sierpnia 71-letni Lai, nazywany niekiedy azjatyckim Rupertem Murdochem, na własne oczy się przekonał, jak wyglądają nowe porządki. Do redakcji jego dziennika „Apple Daily” wkroczyło kilkuset policjantów, którzy zaczęli wynosić pudła dokumentów, a jego samego wyprowadzili w kajdankach.
27.08.2020
Numer 18.2020